W mieście max 50km/h? O nieeee.. można więcej! SPRAWDŹ!

0 885

Polak potrafi! Polka też! smiley Ale po kolei: pewna poznanianka śmigała przez miasto 62km/h, fotoradar uwiecznił ją, gdy przekraczała dozwoloną prędkość, w rezultacie straż miejska przysłała mandat 100PLN i tu cięcie. Kobieta odmówiła zapłacenia, sprawę skierowano do sądu, gdzie padła teza, że w mieście można jechać więcej niż obowiązujące ograniczenia 50km/h. Poznanianka powołała się na błąd kierowcy (przekroczenie dozwolonej prędkości o 10km/h) oraz na dopuszczany przez Główny Urząd Miar błąd pomiarowy fotoradaru sięgający 3km/h. Co to znaczy? Ni mniej, ni więcej, jak tyle, że przepisy swoje, a Polak swoje. Matematyki nie da się oszukać: 50+10+3=63km/h. Z taką prędkością można przemieszczać się po mieście. Sąd w Białogardzie (tam wystawiono mandat) nie zgodził się z kobietą, sprawa trafiła do Poznania i tu sędzia przyznał kierującej rację. Wyrok poznańskiego sądu nie musi wcale oznaczać, że podobne sprawy przed sądem zakończą się takim samym rezultatem. O szczegółach ‘afery’ można poczytać na stronach Głosu Wielkopolskiego.

Swoją drogą, czy jest sens włóczyć się po sądach i udowadniać, że czarne to nie białe? Nie lepiej kupić antyradar, który w porę ostrzeże nas przed fotoradarem? Problem z głowy, a czas i nerwy zaoszczędzone. I mimo wszystko przestrzegamy przed nadmierną prędkością. Jak napisała jedna z osób śledzących ów wątek:

Życie nie kosztuje 100 zł. Nie życzę tej Pani, ani jej rodzinie, żeby musiała procesować się z kierowcą, który zabiłby im dziecko w terenie zabudowanym z ograniczeniem prędkościi do 50 i broniłby się twierdzeniem, że według prawa mógł tam jechać 60tką.(kasandra)

Wasze Komentarze

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

W celu zapewnienia optymalnego funkcjonowania witryny, strona używa plików Cookies OK Czytaj więcej