Blokada skrzyni biegów, alarm czy lokalizator GPS?
Wedle statystyk policyjnych, liczba skradzionych w Polsce pojazdów z roku na rok maleje. Nie zmienia to jednak tego, że właściciele w trosce o bezpieczeństwo, doposażają swoje samochody w dodatkowe zabezpieczenia antykradzieżowe. Na przestrzeni ostatnich 25 lat, rynek zabezpieczeń przeszedł ogromną ewolucję. W początku lat 90-tych prawdziwym hitem były mechaniczne blokady: na kierownicę, na pedały i przede wszystkim- trwale montowane blokady skrzyni biegów. Co do ich skuteczności panowały różne opinie, ale o tym później. Z czasem rozwinął się rynek elektronicznych systemów ochrony pojazdu. Mowa tu o pierwszych autoalarmach czy immobilizerach, których hasła reklamowe zapewniały o ogromnej skuteczności, wręcz gwarancji przed ich pokonaniem. Oczywiście, czasy się zmieniły. Wiele z popularnych dawniej zabezpieczeń utraciło swój status „nie do pokonania” na rzecz bycia typowym wyposażeniem auta. W dzisiejszych pojazdach, autoalarm jest praktycznie standardem, który praktycznie nie odstrasza już złodziei. Czy zdarzyło się wam nie reagować na dźwięk wyjącego alarmu samochodowego? Właśnie, staliśmy się obojętni na dźwięk samochodowej syrenki. W takim razie, może warto instalować w pojazdach zabezpieczenia mechaniczne? Tutaj trudno udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Z jednej strony faktycznie liczba skradzionych pojazdów z trwałą blokadą kierownicy lub skrzyni biegów jest niska. Osoby posiadające popularnego „niedźwiedzia” doskonale wiedzą, że samochód z zablokowaną skrzynią na wstecznym biegu i zaciągniętym hamulcem postojowym jest nie do ruszenia. Jednak w wypadku próby kradzieży samochodu poprzez wciągnięcie go na lawetę, tradycyjne zabezpieczenia mechaniczne, czy elektroniczne „odstraszacze” złodziei( bo chyba tak można nazwać autoalarmy), stają się bezskuteczne.
Tutaj mogę nawiązać do wspominanego wcześniej znieczulenia na dźwięk syrenki samochodowej. Większość z Was, jeśli zobaczy 2 mężczyzn przy samochodzie, wciąganym na lawetę, z czego jeden z nich będzie w stroju pracownika holowania, uzna: „Biedny facet, popsuł mu się samochód, alarm wyje, a na dodatek zapłaci dużo pieniędzy za holowanie do warsztatu…”. Bardzo mało osób pomyśli, że jest to zwyczajna kradzież zaparkowanego pojazdu. I co dalej dzieje się z takim samochodem? Tego nie wie nikt… Tak, oczywiście każdy obywatel uzna, że od szukania skradzionych pojazdów są odpowiednie służby, jednak jak pokazują statystyki tylko niewielką liczbę z nich udaje się odzyskać. W przypadku, jeżeli właściciel posiada ubezpieczenie AC (choć to temat na zupełnie inny wpis) otrzyma stosowne odszkodowanie, za co przypuszczam zakupi inny pojazd. Zwykle kwota ubezpieczenie nie pokrywa 100% wartości posiadanego pojazdu, nie uwzględnia także stanu technicznego samochodu. Cały proces uzyskiwania odszkodowania jest długotrwały, toteż każdy wolałby aby nie skradziono jego pojazdu. Ponadto, nie każdy kierowca decyduje się na dobrowolne ubezpieczenie autocasco. Pozostaje wtedy złość po utracie pojazdu. Potem okazuje się, że alarm nic nie pomógł, a blokadę kierownicy, złodzieje obeszli.
W tym momencie, zwracam się ku nowoczesnej formie ochrony pojazdu, jaką jest niewątpliwie lokalizator, działający w technologii GPS lub/i GSM. Obecnie na rynku dostępne jest wiele urządzeń do lokalizacji pojazdu. Coraz częściej używane są przez właścicieli firm, w celu kontroli samochodów powierzonym pracownikom. Kontrola ta zapewnia też ogromne bezpieczeństwo dla kierowcy w wypadku awarii pojazdu, bądź innej nieprzewidzianej sytuacji. Faktycznie sam lokalizator nie będzie działał. Musi być on przypisany do konkretnego systemu z dedykowanym oprogramowaniem i pomocą techniczną. Przykładem takiej usługi jest Car Control ( przeczytacie więcej w osobnym artykule). Po zainstalowaniu lokalizatora w naszym pojeździe, w przypadku jego zaginięcia znamy dokładną lokalizację pojazdu, podaną na podstawie informacji z satelity oraz podstacji telefonii komórkowej.
Czy lokalizatory GPS mają więc jakieś wady? Jeżeli urządzenie zostanie poprawnie zainstalowane w pojeździe, w niedostępnym miejscu i na dodatek będzie korzystało z zasilania bezpośrednio z instalacji elektrycznej pojazdu, to wadą może być cena urządzenia. Jednak na przestrzeni ostatnich lat cena lokalizatorów bardzo zmalała- z urządzenia luksusowego stały się popularnym zabezpieczeniem pojazdu. Z drugiej strony, czy kilkaset złoty za urządzenie, które chroni nasz pojazd za wiele tysięcy to duża kwota? Właściwie, lokalizatory posiadają jedną, lecz poważną wadę. Przez to, że korzystają z sieci GSM są w miarę łatwe w zagłuszeniu. Musimy sobie zdać sprawę, że nie każdy złodziej wykryje, że nas pojazd posiada lokalizator, bądź profilaktycznie nie zagłuszy sygnału komórkowego specjalnym urządzeniem. W wypadku samych zagłuszaczy stosowanych przez złodziei- jeżeli będzie to dość prymitywny zagłuszacz sygnału kupiony na aukcji internetowej, to sygnał nie zostanie całkowicie zagłuszony. Podsumowując. Sygnał wykorzystywany przez lokalizator można zagłuszyć, lecz wymaga to zastosowania przez złodzieja profesjonalnego sprzętu do zagłuszania sygnały GSM.
Każdy z Państwa odpowie sobie na to pytanie. Ja ze swojej strony mogę jedynie zachęcić do montażu lokalizatorów GPS będących w ofercie sklepu Hadron. Za kilka lat urządzenia oparte na lokalizacji pojazdu mogą wyprzeć z rynku znane do tej pory zabezpieczenia antykradzieżowe. Jeśli macie wątpliwości czy pytania, na pewno ktoś z naszych specjalistów udzieli wyczerpującej odpowiedzi!
Niestety ale ja wychodzę z założenia, że im więcej elektroniki w naszych samochodach tym gorzej. Nie mam na myśli tutaj awaryjności tych systemów tylko tzw. hakerów, którzy mają dostęp praktycznie do wszystkiego co jest w dowolny sposób „podłączone” do sieci i mogą to wykorzystać w niekoniecznie dobry sposób.
Jarku, dane z systemów lokalizacyjnych są dobrze zabezpieczone. W dzisiejszych czasach praktycznie każde urządzenie podłączone do sieci może stać się atakiem hakerów jednak o bezpieczeństwo lokalizatorów możemy być spokojni! Ich skuteczność w sytuacji kradzieży auta jest niewspółmiernie wysoka w stosunku do zagrożenia ataku hakerskiego 🙂