Fotoradar vs. emerytka 1:0. Antyradar na ławce rezerwowych?

0 812

O tym, że fotoradary służą do łupienia kierowców i łatania dziury budżetowej wiemy nie od dziś. Potwierdzeniem tego są kolejne doniesienia z Warszawy, gdzie emerytka jadąc Pandą przekroczyła prędkość w Łomiankach, za co została ukarana mandatem 300PLN. Oczywiście starsza Pani przyznała się do popełnienia wykroczenia, mandat przyjęła, chciała zapłacić, ale z racji lichej emerytury udała się do GITD w celu rozłożenia owego mandatu na raty. I tu otrzymała odpowiedź:

W ocenie organu ograniczenie wydatków przez stronę na potrzeby, które nie są niezbędne do życia, np. opłat za paliwo, powinno umożliwić zobowiązanej do jednorazowej zapłaty nałożonej kary

A ponadto:

 (…) wskazane przez stronę we wniosku, że jest osobą samotną, w podeszłym wieku, mającą problemy zdrowotne (…), nie może przesądzić o konieczności zastosowania wnioskowanej ulgi. (…) Umorzenie bądź rozłożenie na raty kary pieniężnej ma charakter wyjątkowy

Urzędnicy GITD przypomnieli emerytce, że wartość jej majątku „znacznie przekracza nałożoną karę grzywny”. Mieli na myśli mieszkanie 38 m2 i Fiata Panda (2006). Wychodzi na to, że biadolenie pani Mirosławy nic nie pomoże, ma zapłacić 3 stówy dbając tym samym o interes publiczny. W końcowym uzasadnieniu GITD napisało:

Główny Inspektorat Transportu Drogowego wyjaśnia, że interes publiczny należy rozumieć jako potrzebę zapewnienia maksymalnych środków po stronie dochodów w budżecie państwa, ale również jako ograniczenie jego ewentualnych wydatków, np. na zasiłki dla bezrobotnych czy pomoc społeczną

Pełny artykuł i szczegóły zdarzenia znaleźć można tutaj.

Jeremy Clarkson - Styl Jazdy Na Emeryta Demotywator

No tak, przyjazne państwo stoi zawsze po stronie obywatela, choćby nie wiadomo co. Patrząc na ilość czasu, jakie GITD spędziło na dogłębnej analizie przychodów i wydatków ukaranej emerytki, ilość energii, jaką włożono w jakże wyczerpującą korespondencję (w sumie rok czasu (!)) i na końcowy kolejny negatyw, disrespect, czy po prostu plamę na PiaRze, aż ciśnie się na usta, aby ktoś tam puknął się w czoło.

Historia pokazuje też, że antyradary nie każdy jeszcze ma. Młodsze pokolenie wie do czego służą i efektywnie ich używa. Apelujemy więc o dzielenie się wiedzą również ze starszyzną!

Jest jednak drugie dno całego zdarzenia. Z relacji dowiadujemy się, że owa emerytka to

Pani Mirosława lat 77. Od 32 jest rencistką drugiej grupy. Ma jaskrę, arytmię serca i nadciśnienie. W ubiegłym roku jechała z Warszawy do sanatorium w Kołobrzegu własnym Fiatem Panda

No i właśnie, czy to nie jest zbyt lekkomyślne i nieodpowiedzialne ze strony pani Mirosławy, że siada sama za kółko w – nie ukrywajmy – podeszłym wieku, gdzie jej dolegliwości to tykająca bomba zegarowa, która wybuchając może narazić na utratę zdrowia i życia innych uczestników ruchu drogowego. Przy tym, jak widać nasza emerytka ‘nie żałuje Pandzie zupy’ i całkiem nieźle ją popędza, przekraczając dozwoloną prędkość. Nie dziwi to, bowiem z Warszawy do Kołobrzegu jest parę ładnych kilometrów, a może po prostu nie widziała znaków?

Wasze Komentarze

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

W celu zapewnienia optymalnego funkcjonowania witryny, strona używa plików Cookies OK Czytaj więcej