Polski Ład, czyli nowy taryfikator mandatów

3 3 761

Nowy rok 2022, nowy a w zasadzie polski ład, nowe ceny gazu i nowy taryfikator mandatów.
Polski Ład zostawmy księgowym i doradcom podatkowym, ceny gazu gazownikom, ja pochyle się dziś nad zmianami w mandatach i pytaniem, czy możemy się przed nimi jakość uchronić.

Artykuł dostępny jest też w wersji wideo


Mandaty 2022
Zacznijmy od tego co się zmienia. To będą wybrane i moim zdaniem najbardziej jaskrawe zmiany… szanuję Twój czas:
– przekroczenie dopuszczalnej prędkości o ponad 30 km/h – kara grzywny nie niższa niż 800 zł
I to się dotyczy przekroczeń prędkości zarówno  terenie zabudowanym jak i niezabudowanym
– tamowanie ruchu lub utrudnianie ruchu – 500 zł lub nagana; wyobrażasz sobie negocjacje z mundurowym?
– nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu – 1,5 tys. zł
– niezatrzymanie pojazdu, by umożliwić przejście przez jezdnię osobie niepełnosprawnej – 1,5 tys. zł
– wyprzedzanie na przejściu dla pieszych – 1,5 tys. zł
– ignorowanie zakazu wyprzedzania – nie mniej niż 1 tys. zł
– naruszenie zakazu jazdy po chodniku lub przejściu dla pieszych – 1,5 tys. zł
– prowadzenie pojazdu mechanicznego pod wpływem alkoholu (lub innego podobnie działającego środka) – nie mniej niż 2,5 tys. zł
– regulacja podwyższa maksymalną wysokość grzywny z 5 do 30 tys. zł
– maksymalna ilość punktów rośnie z 10 do 15 przy czym brak będzie możliwości ich zbicia
– kasowanie punktów dopiero po 2 latach od opłacenia mandatu

Fajnie, nie? To co przesiadamy się do komunikacji zbiorowej?

Jak uniknąć mandatów?
No dobrze, ale możemy jakoś uniknąć tych nowych drakońskich mandatów? Można by napisać, że wystarczy nie przekraczać dozwolonej prędkości, jeździć przepisowo i tyle, dziękuję koniec poradnika.

Ale uwierz mi, że to może nie wystarczyć. Nie, nie przejęzyczyłem się. Przepisowa jazda może nie wystarczyć do uchronienia się przed mandatem karnym i punktami.

Ale jak to – możesz zapytać ?
A tak to, że organy kontrolujące to ludzie, którzy popełniają błędy lub świadomie naginają rzeczywistość, żeby zapełnić blankiety z mandatami i sprostać statystykom. Nie jest żadną tajemnicą, że funkcjonariusze dostają wręcz polecenia, żeby wyrobić pewne normy w nakładaniu mandatów. I oczywiście, w wielu przypadkach wystarczy, że w prawidłowy sposób ustawią się na jakimś odcinku drogi i tylko my kierowcy jesteśmy winni wykroczeniom. Ale czasem to nie wystarcza i trzeba kombinować. Wiele takich patologii odkrywał i pokazywał w internecie Pan Emil Rau. Pokazywał jak można wprowadzić w ruch budynek. Jak źle używany miernik prędkości może przekłamywać wyniki pomiaru.

Grzeszki mundurowych to chowanie się, ustawianie sprzętu pod niewłaściwym kątem tak, aby kompensacja kąta odbicia fali radarowej dodawała prędkość, podawanie nam nie naszych wyników pomiaru lub pomiar ze zbyt dużej odległości, który może być niewiarygodny.

Dlatego pierwszą linią obrony jest wideorejestrator. Może być zwykły, prosty, bez fajerwerków, ale nie zawadzi jak ma wbudowany odbiornik GPS i rejestruje prędkość lokalizację i czas. Oczywiście to jest rozwiązanie dla rozsądnych kierowców a nie dla „Frogów” którzy jeżdżą jak wściekli a nagrania publikują w sieci.

Zobacz przykłady wideorejestratorów

Mając wideorejestrator, możemy próbować udowodnić, że manewr wyprzedzania nie był na ciągłej, albo że owszem przekroczyliśmy prędkość, ale o 20 km/h a nie o 40 czy więcej.

Drugą linią obrony może być nawigacja, pokazująca stałe punkty radarowe i odcinkowe pomiary prędkości. Tu w zależności od typu nawigacji mamy rzadsze lub częstsze aktualizacje bazy fotoradarów, ale z pewnością nie dowiemy się o kontroli prowadzonej przez policję czy Inspekcję Transportu Drogowego. I tu bardzo dobrym rozwiązaniem są komunikatory jak Yanosik czy Waze.

Oparte na społeczności kierowców, którzy na bieżąco zgłaszają aktualne zagrożenia jak korki wypadki czy właśnie kontrole. Tylko z komunikatorami czy nawigacją jest tak że trzeba wyrobić sobie taki nawyk i pamiętać o ich włączeniu. Dlatego ja bym tu rekomendował sprzętowego Yanosika lub chociaż pilota do aplikacji.

W mojej ocenie takie komunikatory to dość skuteczne zabezpieczenia. Mankamentem może tu być jedynie czynnik ludzki polegający na tym, że nikt nie zdąży zgłosić kontroli zanim my się na nią natkniemy.

Zobacz urządzenia Yanosik

W tym miejscu wspomnę  jeszcze o CB Radiach. Nieco zapomniane, zwłaszcza przez kierowców osobówek, ale w ciężarowych ciągle używane. Ma swoje zalety bo możemy porozmawiać z współtowarzyszami drogi i dopytać np. jak gdzieś dojechać. Niestety trzeba się liczyć z tym że nie zawsze dostaniemy informację o kontroli, stałym punkcie pomiaru jak fotoradar no i język  bywa barwny…

Trzecia linia obrony to antyradary
Czy warto zainwestować w antyradar? Zależy co mamy na myśli mówiąc antyradar. Jeżeli mamy na myśli urządzenie jedynie wykrywające pomiar to nie, nie warto. Po pierwsze, antyradary łapią sporo fałszywek i w konsekwencji przestajemy reagować na ostrzeżenia. Chodzi o to, że w tych samych pasmach częstotliwości wykorzystywanych przez fotoradary, pracują też inne urządzenia i antyradary to wyłapują. Po drugie informację o stałych punktach pomiaru dostaniemy z nawigacji lub oznakowania na drodze. Po trzecie pomiary z laserowych mierników prędkości – lidarów, są tak szybkie że nie zdążymy zareagować i zwolnić. Po czwarte, używanie antyradarów jest nielegalne.

Antyradar a jammer
Ale jeżeli, mówiąc antyradar mamy na myśli jammer, to tu sprawa warta jest przynajmniej omówienia. Co to jest jammer? Jammer to urządzenie zakłócające i uniemożliwiające pomiar lidarem (ręcznym miernikiem laserowym). W porównaniu do typowego antyradaru, jammer praktycznie nie łapie fałszywek. Błyskawicznie wykrywa i blokuje możliwość pomiaru prędkości miernikiem laserowym, czyli daje bardzo skuteczną ochronę przed takimi mobilnymi policyjnymi punktami kontroli prędkości. To jest spora przewaga nad omawianymi wcześniej komunikatorami. Tu nie jesteśmy zależni od czyjegoś zgłoszenia. Niestety oczywiście o ile takie urządzenie można legalnie kupić i sprzedać oraz posiadać, to używanie go na drogach publicznych jest zabronione.

Jak działa Jammer
Miernik laserowy wysyła szybkie impulsy światła podczerwonego a te odbijają się od nadjeżdżającego pojazdu i zliczając czasy pomiędzy tymi impulsami urządzenie możne wyliczyć prędkość. Jammer wykrywa te impulsy, identyfikuje ich typ i wysyła w stronę miernika odpowiednie swoje silniejsze sygnały uniemożliwiają pomiar prędkości – jednocześnie kierowca słyszy komunikat o próbie pomiaru i typie miernika.

Teraz ważne jest aby kierowca zwolnił, najlepiej do obowiązującej prędkości i wyłączył działanie jammera tak, aby funkcjonariusz mógł złapać prędkość, oczywiście już tą niższą.

Zobacz jammery

Czy kontrolujący może coś podejrzewać ?
Kontrolujący zawsze może coś podejrzewać, ale musisz wiedzieć, że błędy w pomiarach czy brak wyniku pomiaru nie są rzadkie i dla funkcjonariusza nie są czymś nietypowym. Namierzenie urządzenia w samochodzie nie jest łatwe, bo całość się instaluje w miejscach niedostępnych i niewidocznych a jedyne dwa elementy wykrywające próbę pomiaru są małe i montuje się je tak aby były zamaskowane. Pozwól, że nie opiszę tu sposobów maskowania. Gdyby jednak kierowca był kontrolowany i miał obawę że jammer będzie wykryty to może jednym przyciskiem spowodować wykasowanie całego oprogramowania i zrobienie z urządzenia elektrośmiecia – spokojnie, można to potem na nowo oprogramować.
Dobry Jammer ma moduł z odbiornikiem GPS do informowania o stałych punktach radarowych i odcinkowych kontrolach prędkości, może być aktualizowany o bazy fotoradarów czy nowe typy lidarów.

Zobacz też nasz test jammera


Radiowozy z kamerą

Jest jeszcze jeden typ kontroli przed którym ciężko się ochronić. Mam tu na myśli policyjne samochody z wideorejestratorami. Pomiar polega na tym, że funkcjonariusze zrównują się prędkością z poprzedzającym, kontrolowanym pojazdem, nagrywają go i mierzą uwaga – swoją prędkość. Oczywiście to się dzieje na jakimś odcinku drogi. Na tej podstawie mówią nam z jaką prędkością jechaliśmy. Taki nieoznakowany radiowóz nawet zgłoszony do komunikatora typu Yanosik czy Waze ciągle się porusza i nigdy nie wiadomo gdzie dokładnie jest. Nie ma też żadnego radaru i nie wysyła żadnej wiązki radarowej, którą można by wykryć. Ale czy na pewno nic nie wysyła?
Takie radiowozy mają systemy komunikacji radiowej, która ciągle, oczywiście w pewnych interwałach, coś nadaje. Nawet jak funkcjonariusze nie rozmawiają przez radiostację. Pojawiają się już urządzenia, które wykrywają takie nadajniki, właściwie systemy komunikacji, w radiowozach i na tej podstawie ostrzegają, że w naszym sąsiedztwie jest radiowóz. Działa to do momentu w którym funkcjonariusze nie nauczą się wyłączać swoich stacji na czas kontroli. Nie wiem czy tak się dzieje i czy tak mogą robić bo wtedy znikają dyspozytorowi z pola widzenia i dla systemu to może być niepożądane.

Ja kiedyś pomyślałem o jeszcze jednym sposobie. Wystarczyłaby kamera i system odczytywania numerów tablic rejestracyjnych połączony z bazą numerów pojazdów służb mundurowych. Kiedy taki numer byłby wyłapany przez kamerkę, otrzymalibyśmy informację że za nami jedzie pojazd, który może prowadzić wobec nas kontrolę. Może kiedyś ktoś to zrobi.

Kontrola drogowa z drona
Policja chwali się też nowymi metodami kontroli drogowych prowadzonych z drona – że takie z zaskoczenia i niewykrywalne. Zdaje się że każdy lot takim dronem jest odnotowany w takich aplikacjach jak Dron Radar i tylko patrzeć jak Yanosik czy inne aplikacje będą „zasysały” dane o aktualnych lotach dronów nad drogami ostrzegając kierowców przed możliwą kontrolą.

BlueRider – działa czy nie?
W Internecie można natknąć się na materiały czy opinie, że to działa, że pokrętłem ustawiamy sobie wartość o jaką prędkość będzie zaniżana np. że zdejmujemy sobie 30 czy 40 km/h czy, że wręcz ustawiamy prędkość jaką będzie odczytywał miernik prędkości, niezależnie od tego z jaka prędkością my się poruszamy. Dla mnie nie brzmi to wiarygodnie. Wiem co nieco o pomiarach prędkości i nie bardzo mogę sobie wyobrazić jak, na jakiej zasadzie miałoby to działać. Co więcej miałem kiedyś w ręku takie urządzenie dostarczone od jednego z moich klientów i okazało się ono elektroniczną wydmuszką. Cała elektronika jaka tam była służyła do sterowania wyświetlaczem. Zdaję sobie jednak sprawę że mogłem mieć jakąś podróbkę i że czegoś mogę nie wiedzieć więc jeżeli jest jakiś właściciel lub dystrybutor takich urządzeń i jest przekonany że to działa to proszę o kontakt – chętnie zapoznam się z tą magią.

No dobrze. Pamiętaj, że te wszystkie przepisy i ograniczenia drogowe są dla naszego bezpieczeństwa i najlepiej jest je przestrzegać. Ale wiem też że nie ma idealnych kierowców, ja także popełniam błędy więc jeżeli zainteresowało się jakieś omawiane tu urządzenie to zapraszam na sklephadron.pl

W nowym roku życzę dużo zdrówka, szczęścia, pieniędzy na zakupy w naszym sklepie i szerokiej drogi!

Wasze Komentarze

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

  1. Tomasz VD mówi

    Fajny, konkretny artykuł. Czytając go, człowiek wie o co chodzi, a jak da się zauważyć na podobnych blogach raczej nie jest to regułą. Myślę, że będę tu wchodzić częściej i mam przeczucie, że się nie zawiodę 🙂

  2. turbo-charger mówi

    Być może dzięki temu na drodze będzie bezpieczniej, bo kierwocy beda uwazac, zeby nie przekraczac predkosci. Pozdrawiam

  3. wiktor mówi

    Te mandaty w ogole nie są adekwatne do naszych zarobków.. 2500 tys mandatu to strasznie dużo. Fakt, że nikt nie karze komus tyle jechac, ale rozne są sytuacje jednak i czasem trzeba sie spieszyc.. Ogolnie widac, ze ludzie sie boja dostać wysoki mandat i faktycznie jezdza powoli.

W celu zapewnienia optymalnego funkcjonowania witryny, strona używa plików Cookies OK Czytaj więcej